Ciekawostki z życia szkoły

 

 

Czytając kroniki i dokumenty szkolne, trafiłam na wpisy, które zaciekawią, zadziwią a może czasami wywołają uśmiech na twarzach czytelników, zwłaszcza tych młodych.

 

Pierwsze dokumenty pochodzą z roku 1966.

  • Na początku działalności szkoły jej budżet był bardzo skromny. Praca w nowej szkole z młodym gronem rozpoczęto w ciężkich warunkach. Brakowało pomocy naukowych, wyposażenie szkoły było dość ubogie. Pomoce szkolne były wtedy bardzo proste – wykonane przez nauczycieli.
  • Wszelkie trudności zostały jednak w krótkim czasie dzięki wspólnej, wytężonej pracy usunięte. Otrzymano dary do biblioteki i sal lekcyjnych, takie jak mikroskop, radio, telewizor i drążek gimnastyczny. Mimo kłopotów uruchomiono gabinet lekarski i planowano otwarcie gabinetu dentystycznego.
  • Szkołą zarządzał kierownik szkoły, dopiero od roku szkolnego 1972/1973 taką osobę zaczęto nazywać dyrektorem.
  • Kiedy powstała szkoła w roku 1966, klasy były bardzo liczne, bo liczyły 31-41 uczniów!!!
  • W roku 1984 ze względu na przepełnienie w szkole, nauka odbywała się na 2 zmiany. Zajęcia odbywały się do godziny 18.15.
  • Z okazji rozpoczęcia nauki, uczniowie klas pierwszych otrzymywali skromne upominki. Były to słodycze i przybory szkolne.
  • Uczniowie klas pierwszych brali udział w uroczystym ślubowaniu składanym na sztandar szkoły.
  • Absolwenci, zgodnie z tradycją szkoły otrzymywali pamiętniki w formie książek ze zdjęciami szkoły i dedykacją a aktywni uczniowie nagrody książkowe.
  • W świetlicy szkolnej organizowano dożywianie uczniów. W tamtych czasach działała kuchnia ze stołówką. Była to obecna klasa nr 13 (kuchnia) i biblioteka (świetlica i stołówka).
  • Dzieci, które nie miały warunków w domach, w sobotę miały kąpiel w szkole, w obecności higienistki. Często sprawdzano czystość włosów, rąk i nóg!
  • Uczniowie szkoły byli nagradzani nie tylko za wzorowe zachowanie i wysokie wyniki w nauce, ale także za utrzymanie nienagannej higieny ciała, czystości podręczników i porządku miejsca pracy. Otrzymywali tytuł „Czyścioszka”.
  • Dbano o stan uzębienia uczniów. W szkole (część obecnej świetlicy) znajdował się gabinet stomatologiczny oraz gabinet higienistki. Na boisku odbywała się fluoryzacja. Dzieci należały do klubu „Wiewiórka”.

 

2f 001          l4 001

 

  • W Szkole Podstawowej nr 2 im. Hugona Kołłątaja działały różnorodne organizacje aktywujące uczniów. W przeciągu lat uczniowie mieli do wyboru modelarstwo, koło plastyczne, fizyczno-chemiczne, matematyczne a także recytatorskie czy fotograficzne.

DSC_1172

 

ji 001

 

001

4 001s

 

  • Udzielano się również w Związku Harcerstwa Polskiego. Tutaj nawet najmłodsi zapisywali się do grupy zuchów.

fot 4

01 001

 

  • Miłośnicy przyrody i wędrówek udzielali się w Szkolnym Kole Turystyczno Krajoznawczym albo uprawiali ogródek geograficzny i agrobiologiczny, który do dyspozycji szkoły oddał kierownik szkoły –pan Marian Barnaś.
  • Uczniowie brali również udział w sadzeniu lasów i w wykopkach ziemniaków.

 

78 001            63 001

gocha5         gocha6

gocha 7

  • Istniały także organizacje szkolne zupełnie obce dzisiejszej młodzieży. Było to TPPR –Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej.
  • „Masz złotówkę, chcesz mieć sto, zbieraj skrzętnie w SKO” Już od pierwszej klasy dzieci uczone były oszczędności. Otrzymywali książeczki SKO i przez cały rok brały udział w konkursie „Kto najwięcej zaoszczędzi”, zbierając i wpłacając pieniążki do SKO, czyli Szkolnej Kasy Oszczędnościowej. Na apelach poświęconych systematycznemu i celowemu oszczędzaniu członkowie SKO w swoim programie artystycznym przekonywali, że warto oszczędzać. Zbierano makulaturę, butelki szmaty, które odnoszono do punktów skupu a zarobione w ten sposób pieniążki wpłacano na książeczkę.
  • Uczniowie musieli dobrze gospodarować kieszonkowym, zwłaszcza, że w szkole działał sklepik „Globusik”, w którym można było kupić różne smakołyki i przybory szkolne.
  • O porządek w mieście dbano, jak widać w kronikach, od zawsze. Dzisiaj szkoła bierze udział w „sprzątaniu świata” w czasie „zielonego tygodnia”, kiedyś był to konkurs „Czystość naszego miasta”, w który angażowali się uczniowie ówczesnej szkoły podstawowej i za który byli nagradzani dyplomami przez przedstawiciela Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, podczas czasie apelu.

57 002a        gt 001a

 

  • Społeczność uczniowska podzielona była na trzy grupy wiekowe i zgodnie z rocznikiem przynależała do odpowiedniej grupy, która wyróżniała się noszonymi na szyjach ozdobami. I tak kolejno:

Pacholęta, to uczniowie klas 1-3 . Nazwa ta dawniej oznaczała chłopca, wyrostka; Uczniowie wyróżniali się chustami zawieszonymi na szyjach.

Klasy 4-5  to Sztubacy – dawniej uczniowie szkoły średniej. Ich ozdobą były wstążki, kokardy lub aksamitki. (nazywano je w kronikach także krawatami, gdyż były podobnie wiązane).

Klasy najstarsze 6-8 to  Żacy. Była to dawna nazwa studenta. Kolorowe krawaty wyróżniały ich wśród społeczności szkolnej.

Każda z grup miała swoje zwyczaje, obowiązki i zadania do wykonywania w ciągu roku szkolnego. Przygotowywała apele i występy, brała udział w konkursach.

7u 002

 

  • We wrześniu odbywał się uroczysty apel, podczas którego najmłodsi uczniowie przyjmowani byli do społeczności szkolnej i do grupy najmłodszych- Pacholąt. Każda klasa wybierała kolor chust, uroczyście zawieszanych każdemu na szyi. Dzięki temu łatwo było rozpoznać poszczególne klasy.

 

5o 001

DSC_1173

 

  • Uczniowie nosili granatowe fartuszki z białym kołnierzykiem a na ramieniu obowiązkowo tarczę szkoły.
  • W klasach zmieniano obuwie na muzealne, aby nie niszczyć parkietów.
  • Troszkę inaczej zorganizowane były przerwy międzylekcyjne. Uczniowie przebywający na boisku w czasie przerwy, po dzwonku na lekcje najpierw ustawiali się klasami, po czym parami wchodzili do budynku. Wewnątrz czekali na nich nauczyciele i odprowadzali ich do klasy, w której mieli lekcje.
  • W czasie brzydkiej pogody, kiedy warunki atmosferyczne nie pozwalały na wyjście na boisko, wszyscy uczniowie ustawiali się na korytarzach parami, wg klas i spacerowali przez całą przerwę para za parą, pod bacznym okiem dyżurujących nauczycieli.
  • W roku 1972 zarządzono gimnastykę śródlekcyjną. Na trzeciej przerwie, każdy wychowawca, w obranym rejonie boiska ćwiczył przez 5 min ze swoja klasą. Potem uczniowie spędzali czas we własnym towarzystwie.

2

  • Zabawami na boisku była gra w „gumę”. Kto nie znał akrobacji zaczynających się na kostkach a kończących na ramionach a nawet uszach! Inni lubili skoki na długiej skakankę, gdzie im więcej osób się zmieściło, tym lepiej. Na ziemi rysowało się kopertę, przez której pola trzeba było przejść skacząc na jednej nodze, jednocześnie kopiąc kamień tak, aby nie zatrzymał się na linii!! To była sztuka! Sztuką było też znalezienie odpowiednio dużego i płaskiego kamienia, który skrywano w kieszeni fartuszka. Fajną zabawą była gra w „rowki”. Po prawej stronie boiska, wzdłuż płotu znajdował się rów wyłożony betonowymi płytami. W tym rowie biegał jeden uczeń i próbował złapać innych, którzy ciągle przeskakiwali przez ten rów.
  • Ze względu na bardzo dużą ilość klas i jedną hale sportową, lekcje w-f odbywały się często na korytarzach szkolnych a w czasie odpowiedniej pogody na dworze.

4l 001a6667

  • W 1990 powróciła do szkoły nauka religii.
  • W 1992 wprowadzono naukę języka niemieckiego w formie kursów. Wcześniej jedynym językiem obcym był język rosyjski.
  • Obowiązywały tylko cztery stopnie do oceny postępów uczniów. Najlepszą oceną była „5-ka” a najgorszą „2-ka”.
  • Od 24.09.1992, zgodnie z rozporządzeniem ministra zaczęła obowiązywać w szkołach  sześcio- stopniowa skala ocen. Dwójka nazwana została oceną „mierną” ale w 1996 lub 1997 zmieniono nazwę na „dopuszczającą”. Ta nazwa nie kojarzyła się aż tak negatywnie.
  • Od 01. IV 1991 wprowadzono plan na powstanie szkoły nr 3. Po kilku latach, w roku 1998 połączono szkoły nr 2 i nr 3 . „Trójka” została filą, w której dyrektorem została pani Bożena Zembik. Po kolejnych latach działalności, w wyniku zmniejszenia się ilości uczniów, zamknięto szkołę nr 3 a uczniowie kontynuowali naukę na ulicy Wronieckiej 136.

 

Informacje zebrała

 Beata Cybel –nauczyciel języka niemieckiego