Zbigniew Zalewski

 

Wspomnienia Absolwenta

Do Szkoły w Czarnkowie przy ul. Wronieckiej 136 uczęszczałem w latach 1978-1986, ale do dzisiaj pamiętam doskonale to miejsce, które kojarzy mi się właściwie tylko z miłymi chwilami. Bardzo lubię wracać pamięcią do tamtych czasów. Do dzisiaj pamiętam wszystkich uczniów z mojej klasy, wielu z innych klas oraz większość nauczycieli i pracowników szkoły z tamtych lat. Dlatego bez najmniejszego kłopotu, podczas uroczystego spotkania w mojej szkole, w październiku 2015 roku z okazji Dnia Edukacji Narodowej, przemawiając ze sceny, potrafiłem po kolei wskazać i wymienić nazwiska siedzących na sali Osób, które mnie wychowywały, uczyły i opiekowały się mną, dbając o mój rozwój, bezpieczeństwo i zdrowie. Widząc ich twarze, ze wzruszeniem, ale i ogromną przyjemnością podziękowałem za to wszystko, co dla mnie zrobili.

Dzisiaj, mimo że bardzo się zmieniła i przede wszystkim jest szkołą gimnazjalną, to nadal czuję się w niej tak dobrze, jak kiedyś. Obecnie to bardzo nowoczesna szkoła, ale czy ta szkoła nie była nowoczesna w latach 70-tych czy 80-tych? Była, oczywiście, że była nowoczesna i spełniała wszystkie potrzeby uczniów i nauczycieli. Do dzisiaj z sentymentem opowiadamy sobie z kolegami o wielkich walorach szaf na kurtki z przesuwnymi drzwiami, jak cudownie chowało się w nich przed nauczycielami na przerwach. Pamiętam numery sal, 11, 104, 107, 205, 210, a te z kolei łączą się z konkretnymi przedmiotami i nauczycielami. Muszę wspomnieć również gabinet higienistki, w którym przyjmowała dentystka oraz ogromną świetlicę z okienkiem do wydawania obiadów z kuchni. Wszyscy pamiętamy szkolny ogródek, gdzie obserwowaliśmy zjawiska przyrody oraz zalążki instytutu do przepowiadania pogody. Siedząc w ciemnościach niczym w kinie, wszystkie te zjawiska przyrody oraz cały świat mogliśmy zobaczyć na filmach w sali 205 z opuszczanymi kotarami na oknach. W uszach jeszcze mamy ten turkot pracującego projektora i charakterystyczny głos, którym zachwycał nas lektor. Jako reprezentant szkoły, grając w siatkówkę, pamiętam jacy byliśmy dumni z kolegami z naszej „ogromnej” sali gimnastycznej, w której przy serwisie opierało się plecami o ścianę, a czasami odbierając piłkę przy bocznej linii, w ścianę uderzało się łokciem lub kolanem, ewentualnie deptało po palcach widowni. Nie mogę zapomnieć o naszym wspaniałym, ogromnym boisku szkolnym z bieżnią, na której graliśmy „do dołka lub krawężnika”, no i oczywiście obleganą przez nas skarpą. Ile to razy z niej spadaliśmy w pogoni za koleżankami i kolegami? Na skarpie była przeprowadzana też fluoryzacja. Pamiętamy, prawda?

Można przypomnieć dziesiątki historii, zabawnych sytuacji, ciekawych wydarzeń, trudno jednak wybrać jedną, która mogłaby opisać szkołę i szkolne życie na przestrzeni tylko moich ośmiu lat w niej spędzonych. Były też chwile grozy. Będąc psotnym drugoklasistą, schowałem koleżance lustereczko. Na przerwie, chcąc oddać zasmuconej dziewczynce lustereczko, delikatnie rzuciłem nim w jej stronę, niestety nie zostało złapane i trafiło w główkę. Po moich przeprosinach, wszystko poszłoby w zapomnienie, ale niestety jej przyjaciółka po wejściu do klasy nie wytrzymała: „Proszę Pani, a Zbyszek rzucił Beatkę lusterkiem w głowę”. I tak musiałem przyprowadzić moją mamę do szkoły na rozmowę z Panią wychowawczynią.

Szkoła, w której spędziłem młode lata, towarzyszy mi przez następne lata mojego życia i jest mi nadal bliska. Często korzystam z hali sportowej, uprawiając sport, a także zasiadam tam, jako widz na wielu imprezach sportowych i kulturalnych. Do dzisiaj pracują w niej ludzie z moich szkolnych lat, ale też pracuje w niej wiele osób z mojego pokolenia, a nawet z mojego rocznika i klasy.

Jestem szczęśliwy, że moja szkoła przetrwała tyle lat, a teraz z jej uroków może korzystać mój syn. Jestem pewny, że on również swoją szkołę zapamięta na długo i będzie to dla niego miejsce, do którego się chętnie wraca. Ja wróciłem i to dosłownie, ponieważ mam przyjemność być przewodniczącym Rady Rodziców. Dla mnie osobiście, to bez wątpienia ogromny zaszczyt i niezwykła historia. Mam nadzieję, że w ten sposób będę mógł się przysłużyć do dalszego rozwoju szkoły.

Serdeczne życzenia dla Dyrekcji oraz Wszystkich Pracowników Szkoły.

Z wyrazami szacunku,

Zbigniew Zalewski

absolwent szkoły z 1986 roku,

aktualnie przewodniczący Rady Rodziców w Publicznym Gimnazjum w Czarnkowie,

prezes Ogniska TKKF „Nałęcz” KORTY TENISOWE w Czarnkowie,

dyrektor Unicum Etykiety Sp. z o.o. Sp.k. Poznań

 

7k 001

 

7k 001y

 

fr 001aa

14 001w